Uwagi|sierpień 2025

Tchnąć życie w rysunek

Ilustracje naszej przyjaciółki Olgi Prader nadają osobisty i zabawny charakter sezonowym kolekcjom ARKET CAFÉ. Jej bohaterowie – inspirowani owocami, warzywami i rytmami natury – opowiadają ciche historie o tęsknocie, psotach i codziennej radości.

ARKET Café merch outside a photo booth

Olga Prader, obecnie mieszkająca w Paryżu, jest urodzoną w Szwajcarii ilustratorką i projektantką graficzną, która kształciła się w ECAL w Lozannie i Gerrit Rietveld Academie w Amsterdamie. Jest naszą wieloletnią przyjaciółką i ku naszej wielkiej radości jest również artystką stojącą za rysunkami prezentowanymi w naszej kolekcji ARKET CAFÉ – przedstawiającymi cykl pór roku poprzez realistyczne, zabawne postacie z pola, lasu i ogrodu. 

 

Kiedy rozmawialiśmy przed premierą, opowiedziała nam o swojej relacji z rysowaniem – praktyką, która naturalnie odzwierciedla wiele jej osobistych myśli i emocji. 

 

„Ilustracje zawsze były dla mnie zajęciem pobocznym. Kiedy byłam w szkole, robiłam rysunki na boku i drukowałam własne fanziny i inne rzeczy. A potem, kiedy zaczęłam pracować, robiłam rysunki dla przyjaciół, aby opowiadać historie i ich rozśmieszać. Nigdy nie myślałam, że mogę to robić zawodowo. 

 

Rysowanie bardzo różni się od moich innych prac, ponieważ jest bardzo osobiste. Cokolwiek robię, chodzi o opowiadanie historii związanych ze mną lub o to, co czuję. Niezależnie od tego, czy żartuję, czy jestem smutna, czy trochę melancholijna, uwzględniam to również w rysunku. 

 

Mam na myśli to, że rysuje się swoim ciałem, dłonią i sposobem, w jaki się poruszamy, a więc rysunki są jak przedłużenie ciała. Mam okrągłe, silne ciało i naprawdę szerokie dłonie – i uwielbiam rysować dłonie i stopy. Myślę, że możesz poczuć kształt mojego ciała i ruchy w sposobie, w jaki rysuję. 

 

Naprawdę staram się opowiadać historie. Są ciche, ale bardzo obecne. Więc nawet jeśli rysuję owoce i warzywa, będą tam drobne szczegóły lub ruchy, które sprawią, że poczujesz, że między postaciami zachodzą jakieś interakcje. Może rozmawiają ze sobą lub po prostu czekają, aż coś się wydarzy 

 

Kiedy je przedstawiam, są podekscytowane, zakochane, nieśmiałe lub zazdrosne. Wyglądają trochę zmysłowo i rozkosznie, trochę niegrzecznie. Myślę, że to tylko małe przypomnienie, że czysta cnota nie istnieje. Bardzo mnie to interesuje. Dlatego te rysunki jakoś wyglądają jak postacie. Czy to ma sens?”